
Gmin ani samorządów nie stać na wydatki, ażeby je uprzątnąć gdyż koszty
utylizacji w zależności od lokalizacji to rząd milionów a niekiedy dziesiątek
milionów złotych. Ta ważna paląca kwestia została ostatnio poruszona
w reportażu UWAGI.
Nie bez przyczyny, gdyż ludzie żyjący w pobliżu czują się zagrożeni wybuchami, pożarami, a przede wszystkim obawiają się o zdrowie swoich najbliższych. Jest to problem, który musi zostać jak najszybciej rozwiązany, z tym, że chyba nikt na tym etapie nie wie jak skutecznie go rozwiązać. W perspektywie na pewno skutecznym rozwiązaniem jest realizowanie obowiązku, o którym mowa w artykule 48a ust. 1 znowelizowanej Ustawy o odpadach polegającego na zabezpieczeniu zapłaty roszczeń oraz pokryciu kosztów wykonania zastępczego.
Niemniej rozpoznając rynek ofert w przedmiotowym zakresie pod kątem zabezpieczenia roszczeń w formie polisy ubezpieczeniowej widzimy, że niektóre z Towarzystw proponują wypełnienie jedynie części obowiązku, o którym mowa w znowelizowanej ustawie, tj. zabezpieczenie wyłącznie w sytuacji wystąpienia szkody w środowisku lub bezpośredniego nią zagrożenia, natomiast absolutnie nie jest zainteresowana uregulowaniem zobowiązania na rzecz organu prowadzącego egzekucję w sytuacji gdy firma zbankrutuje lub gdy okaże się, że jej właścicielem jest tzw. „słup”. Czy mimo to urzędnicy będą skłonni akceptować takie rozwiązania? Czas wkrótce pokaże.
Warto wspomnieć, że dla posiadaczy większych ilości odpadów polisa cały czas wydaje się być najtańszą formą zabezpieczenia, gdyż gwarancja bankowa albo depozyt mogą okazać się dla nich poprostu nieosiągalne.